Wiosną miliony kierowców udają się do zakładów wulkanizacyjnych tudzież do serwisów samochodowych, by zmienić opony z zimowych na letnie. Kiedy przychodzi jednak do kupna i zapłaty za opony i ich zmianę, część z nich zaczyna zadawać sobie pytanie: po co te sezonówki? Dla wielu kierowców, którzy zaufali oponom wielosezonowym, są one niewątpliwie oszczędnością na kosztach wymiany ogumienia oraz na zakupie (kupują jeden zamiast dwóch kompletów opon). Jednak niezależne ekspertyzy pokazują wyraźnie, że opony sezonowe różnią się budową od wielosezonowych, a testy różnych zachowań obu typów opon pokazują, że odpowiedź na pytanie które są lepsze, nie jest wcale oczywista.
Aby zrozumień różnicę między oponami sezonowymi a wielosezonowymi, należy przyjrzeć się ich budowie. Opony sezonowe różnią się między sobą – letnie nie są takie same jak zimowe. Struktura opony zimowej jest bardziej porowata, gdyż zadaniem bieżnika jest odprowadzenie na zewnątrz śnieg i błoto pośniegowe. Zatem niewielkie nacięcia na bieżniku, zwane lamalami, projektuje się tak, by rozszerzały się, chwytały jak najwięcej śniegu i odprowadzały go na tył opony. Do tego guma, z jakiej wykonana jest opona zimowa, jest bardziej miękka, co pozwala jej lepiej reagować na niskie temperatury. Opony letnie zrobione są za to z twardszej mieszanki gumy, która świetnie reaguje na wysokie temperatury. Ich właściwością są szerokie rowki odprowadzające wodę poza miejsce styku asfaltu z oponą. Bieżnik opony letniej jest bardziej gładki, jednolity. Opona letnia dzięki swojej twardości nie ściera się za szybko.
Opony wielosezonowe są kompilacją cech opon sezonowych. Opony takie na bieżnikach mają mniej lamel niż zimówki, co oznacza gorsze radzenie sobie ze śniegiem. Mieszanka gum zastosowana do opon całorocznych jest miękka, co powoduje szybsze zużywanie się bieżnika w ciepłe dni.
Wielu kierowców uważa, że opony sezonowe są wymysłem i świetnym chwytem reklamowym koncernów oponiarskich, które w ten sposób chcą sobie nabić kieszenie pieniędzmi, zmuszając kierowców do zakupu dwóch zamiast jednego kompletu opon. Te opinie kolidują z wynikami licznych testów hamowania opon wielosezonowych i sezonowych. Ich wyniki pokazują, że różnice w długości drogi hamowania nie są duże – zaledwie kilka metrów. Kiedy jednak kierowca uświadomi sobie, że jadąc zimą przed szkołą, dziecko wybiegnie niespodziewanie na drogę, te kilka metrów może mieć diametralne znaczenie. Jak udowodniono w zimę opony zimowe mają najkrótszą drogę hamowania. Zaraz za nimi są opony wielosezonowe, a na końcu opony letnie. Sytuacja jest odwrotna w lecie – najkrótsza droga hamowania jest przy oponach letnich, później wielosezonowych, a najdłuższa przy zimówkach.
Wygląda więc na to, że pomimo, iż można nie zgadzać się z kosztami, wysokością ceny nowych opon sezonowych, bardziej opłaca się zainwestować w sezonówki, niż leczyć do końca życia poczucie winy i zaniedbania.
Opony sezonowe czy wielosezonowe? Co wybrać dla bezpieczeństwa na drodze?
Opublikowany przez Agnieszka Kamińska dnia mar 30, 2015 w Technika jazdy, Uncategorized | 0 Komentarzy