Długa, prosta droga poza terenem zabudowanym. Przepisy ruchu drogowego nakazują ograniczenie prędkości do 90 kilometrów na godzinę, ale aż chce się pojechać szybciej. I kiedy już się podejmuje decyzję o przyspieszeniu, but mocniej naciska pedał gazu, z naprzeciwka samochód daje sygnały długimi światłami. Kontrola na drodze. Zdejmuje się więc nogę z gazu i jedzie przepisowo, żeby nie być złapanym, a w duchu dziękuję się temu kierowcy za ostrzeżenie. Jednak nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawę z tego, że właśnie takie ostrzeganie za pomocą długich świateł innych kierowców jest wykroczeniem podlegającym mandatowi w wysokości 200 zł.
Jak wskazują policjanci, ostrzeganie światłami długimi jest wykroczeniem podlegającym karze w wysokości 200 zł, natomiast sankcjonuje je przepis kodeksu drogowego mówiący o zakazie nadużywania sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Jak pokazały kontrole drogowe przeprowadzone w okolicach Żywca oraz w Kamieniu Pomorskim, ostrzeganie innych kierowców jest nagminne. Zmotoryzowani pytani o to, dlaczego ostrzegają, najczęściej odpowiadają, że sami chcieliby być ostrzeżeni o kontroli lub że robią to, żeby ktoś nie dostał mandatu. Tymczasem jak udowadniają policjanci, takie ostrzeganie nic nie daje. To znaczy owszem, kierowca zwalnia, jedzie ostrożniej, zgodnie z przepisami, jednak kiedy minie kontrolę drogową ponownie rozpędza auto i znów łamie przepisy. Czy to dobry sposób na poprawienie bezpieczeństwa na polskich drogach? Ostrzeganie piratów drogowych jest niebezpieczną praktyką, która może doprowadzić do tragedii na drodze. W związku z tym policjanci apelują o uczciwość i powtarzają, że policja drogowa nie została powołana do tego, aby uprzykrzać życie kierowcom, lecz żeby je chronić.
Jest jeszcze jedna strona ostrzegania innych użytkowników drogi. Widząc wypadek, nieoświetlony kombajny czy grupę pijanych osób idącą poboczem, można ostrzec innych kierujących pojazdami, aby wzbudzić ich większą czujność i nijako wymusić ostrożność. Jednak mruganie światłami do innych kierowców, aby ostrzec ich o patrolu, jest nie tylko złamaniem prawa, ale także bardzo złym nawykiem. A nawyk ten ma bardzo dużo kierowców. Jak wskazują policjanci, zazwyczaj mają go kierowcy z doświadczeniem, starsi. Młodzież już tak nie robi, choć oczywiście liczna jest grupa nadaj ostrzegających.
Ważne jest także to, kogo się ostrzega. Jeśli jest to kierowca, który jedzie zbyt szybko, to tak na prawdę wyrządza się mu i innym użytkownikom ruchu drogowego, swego rodzaju krzywdę. Karanie kierowców za zbyt szybką jazdę ma bowiem także charakter wychowawczy – przekraczasz prędkość, łamiesz prawo, zostaniesz ukarany. Tymczasem tacy kierowcy czują się bezkarni, bo sądzą, że kolejnym razem też ich ktoś na czas ostrzeże. To bardzo niebezpieczne zachowanie, zagrażające zdrowiu i życiu innych.