Od 18 maja 2015 roku obowiązują nowe przepisy prawa o ruchu drogowym. Są surowsze i zgodnie z ich brzmieniem kierowcy nie stosujący się do znaków drogowych oraz ogólnych zasad bezpieczeństwa na drodze szybciej stracą prawo jazdy niż przed zmianą. Najgłośniejszą przyczyną utraty pozwolenia na jeżdżenie samochodem jest oczywiście przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym. Jest jednak jeszcze jeden powód, przez który można pożegnać się z prawem jazdy. Mówi o tym przepis dotyczący przewożenia większej liczby pasażerów niż zapisano w dowodzie rejestracyjnym.
Od momentu wprowadzenia nowych przepisów dotyczących ruchu drogowego, policja zatrzymała 30 dokumentów kierowcom, którzy w swych pojazdach przewozili zbyt dużą liczbę pasażerów. Kiedy zestawi się tę liczbę z liczbą zatrzymanych „prawek” za przekroczenie dozwolonej prędkości, która do 18 czerwca wyniosła około 700 tygodniowo, to liczba 30 nie robi wrażenia. Jest jednak druga strona medalu, a mianowicie ustawodawca i policja mają nadzieję na zmianę sposobu myślenia kierowców. Niestety, w społeczeństwie wciąż funkcjonuje myślenie, że potrzeba przewiezienia większej liczby pasażerów jest wystarczającym uzasadnieniem dla przekraczania dozwolonej jej liczby. I tak dla przykładu rozwożenie znajomych po imprezie nie jest grzechem, nawet jeśli przekroczy się liczbę pasażerów o jedną lub więcej osób. W przypadku kontroli policyjnej, znajomi przecież zrzucą się na mandat i nie będzie kłopotu. Konsekwencje tego wykroczenia nie są przecież aż tak straszne. Mandat groził do 18 maja, od tego czasu policja zatrzyma prawo jazdy na trzy miesiące.
Dlaczego przewożenie większej liczby pasażerów jest takie niebezpieczne? Ponieważ najczęściej nie są oni przypięci pasami, gdyż auto tylu nie posiada. W razie wypadku nie są chronieni. Stanowią także zagrożenie dla innych pasażerów, gdyż ich ciała nabierają sporej energii i są rzucani bezwiednie po samochodzie mogąc uderzyć innych pasażerów, nie wspominając o wypadnięciu z pojazdu. A przykładów na takie zdarzenia nie brakuje. Głośno było około roku temu o wypadku auta, które przewoziło dziewięciu pasażerów, z których siedmioro nie przeżyło wypadku, gdyż właśnie nie będąc przypiętymi pasami wypadli z pojazdu i zginęli.
Nowe prawo ma dyscyplinować zarówno kierowców pojazdów osobowych jak i tych, którzy kierują między innymi busami czy autokarami. Proceder zabierania nadliczbowych pasażerów jest nagminny zwłaszcza wśród prywatnych lokalnych przewoźników, zwłaszcza takich, którzy wożą między dużym miastem a małymi miejscowościami. To także problem pracodawców, którzy dowożą swoich pracowników na miejsce pracy. Zdarza się, że busy są znacznie przeładowane, a sami pasażerowie podróżują na kartonach czy na drewnianych belkach. W razie wypadku nie trudno sobie wyobrazić konsekwencje. Zatem wprowadzenie takiej kary jak zabieranie prawa jazdy ma działać odstraszająco i prewencyjnie na kierowców, by nie łamali przepisów.